Skały Achillesa- miejsce spotkań

Woxys doszła do skał. Stwierdziła: "Nikogo tu nie ma... znowu będę musiała wyć sama."- po czym usiadła na brzegu skały i zaczęła wyć...

Po 15 minutach wycia woxys przycichła i wpatrywała się w księżyc. Dostrzegła spadającą gwiazdę i pomyślała życzenie...

Zapadał zmrok... Kitty poszła na skałę i patrzyła na ksiezyc

Woxys usłyszała czyjeś kroki, nie chciała ryzykować, więc czym prędzej wlazła na najwyższą skałę i wpatrywała się w postać.

hej woxys - powiedziala

Woxys słysząc znajomy głos natychmiast zeskoczyła ze skały i odparła: 'Hej kitty! Jak się tu znalazłaś ?'

Przyszłam popatrzeć - powiedziala

'O, to super. Jeżeli chcesz możemy popatrzeć razem.'- odparła.

jasne - powiedziała i przyszła na skałę

Woxys wraz z kitty wpatrywały się w gwiazdy, jednak po chwili zaczęło strasznie grzmieć.
'Yhm, będzie okropna burza. Musimy się zbierać inaczej wiatr zdmuchnie nas w przepaść. Spójrz, tam jest jaskinia!'- powiedziała woxys po czym prędko popędziła w stronę jaskini.

Kitty pobiegła za woxyx w stronę jaskini

Veaphilus nie poszła do lasu.W oddali zobaczyła dwa wilki,podbiegła do nich.

-cześć Kitty i...wilku,którego nie znam.

Woxys była już w jaskini razem z kitty, dostrzegła Veaphilus i krzyknęła: 'Szybko, chodź do nas, za chwilę rozpęta się straszna burza!'.

Kitty wykopała głęboko w jaskini norkę, weszła do niej i było widać tylko głowę Kitty.

Veaphilus pobiegła do jaskini z której usłyszała głos.Chwilę potem zaczęło padać.

Kitty była schowana za wilczycami głęboko w jaskini i zrobiła duży dół

Woxys westchnęła z ulgą. 'Hmm.. to może się przedstawię ? Jestem Woxys, wilczyca z armii ognia, miło mi Cie poznać. Za mną jest Kitty, ale myślę, że się już znacie.'-powiedziała. W tym czasie na zewnątrz szalał wiatr, pioruny i deszcz.

Kitty poprosiła wilczycę woxy o rozpalenie ogniska (małego).
Kitty przeciągnęła się i pomyślała "chce mi sie pić"
Wykopała mały dołek, a z niego wypłynęło źródełko czystej wody. Kitty się napiła i się rozciągnęła.

-Nazywam się Veaphilus,ale to już pewnie wiesz.Jestem z armi wody,deszcz mi nie straszny,lecz strasznie boję się piorunów.-Powiedziała i usiadła na jednym z z kamieni.

Woxys na prośbę kitty zebrała parę gałązek, otoczyła je kamieniami i chuchnęła. Gałązki w mig zajęły się ogniem. 'No dziewczyny, wygląda na to, że zostaniemy tu całą noc.'- rzekła woxys wyglądając na zewnątrz.

Po burzowej nocy wyszło słońce.Veaphilus ruszyła dalej. (zk)